W przypadku zmiany strony internetowej pojawia się bardzo dużo zagadnień, o które trzeba zadbać. Wspomniana duża ilość zagadnień, nad którymi trzeba się pochylić to między innymi:
1. Podział obowiązków w firmie, czyli najzwyczajniej kto jest za co odpowiedzialny i przed kim ostatecznie odpowiada
2. Komunikacja nowej strony – zmiana wizerunku firmy? Zmiana komunikacji i postawienie nacisku na inne zalety?
3. Treści (content) na stronie internetowej – czy zmienia się oferta? Czy zmienia się sposób obsługi klienta?
4. Dział prawny firmy – w przypadku dużych firm, lub firm, które posiadają w ofercie produkty o specjalnym przeznaczeniu, w szczególności osobno uregulowane w ustawodawstwie, w gre wchodzi dział prawny firmy, który musi zweryfikować np. czy po połączeniu dwóch brandów, informacje na stronie są spójne ze sobą, czy regulaminy i dokumenty dwóch odrębnych podmiotów nie wykluczają się itp. Z uwagi na rangę tych prac, przy migracji stron, zazwyczaj decydujący głos należy do działu prawnego i trzeba zwyczajnie dostosować się do ich wytycznych
5. Możliwości techniczne i ekonomiczne wdrożenia sugerowanych rozwiązań (najczęściej IT)
6. Dział produktu – w przypadku gdy w firmie, za każdą konkretną kategorię produktów odpowiada jeden zespół, który czasami posiada oddzielne budżety marketingowe, należy ustalić, kto będzie odpowiedzialny za proces migracji strony w tej konkretnej kategorii
7. Finanse – czyli, kto na koniec dnia zapłaci wszystkim zaangażowanym podmiotom
8. Marketing – najczęściej w migrację strony zaangażowany jest Digital lub dział E commerce.
Ja z mojego punktu widzenia oczywiście skupiam się na elementach związanych z SEO i ogólnie wynikami widoczności strony w Google, jednak w przypadku ostatniej migracji strony miałem przynajmniej pobieżny kontakt z każdym z wymienionych działów.
Błędy i zagrożenia podczas migracji
Co ciekawe wiele agencji, domów mediowych, czy też deweloperów stron internetowych, nie ma świadomości, że zmiana strony internetowej może radykalnie wpłynąć na wyniki ruchu na stronie. Najczęściej popełnianymi błędami są:
Wariant 1 – zmiana systemu CMS strony internetowej.
a. brak przekierowań 301 – jest to trywialny błąd. Już jakiekolwiek przekierowania na stronie spowodują, że strona nie spadnie „tak bardzo” w wynikach Google. Oczywiście optymalne rozwiązanie to dopasowanie wszystkich treści 1:1, dzięki czemu dla wyszukiwarki będzie istniała ciągłość. (Każdy adres URL to osobny byt)
b. zablokowanie strony przed indeksowaniem – podczas prac nad stroną testową rekomendowane jest zablokowanie strony przed dostępem robotów wyszukiwarek – może to być osiągnięte za pomocą pliku robots.txt, za pomocą tagu html, zablokowane z poziomu serwera przez wykluczenie odpowiednich User-Agentów lub zabezpieczenie strony hasłem. W przypadku blokowania za pomocą robots.txt lub tagu HTML zdarza się, że strona zostaje zamieniona na nową zachowując blokadę dla robotów, co kończy się w czasie około tygodnia całkowitym usunięciem strony z wyników wyszukiwania.
c. radykalna zmiana linkowania wewnętrznego. Ten punkt może nie być do końca oczywisty. Błąd polega na tym, że pewne adresy URL, które aktualnie, przykładowo znajdują się wysoko w strukturze strony (licząc od strony głównej)
d. pozostawienie w linkowaniu wewnętrznym linków do wersji testowej, która jest najczęściej zablokowana
e. stworzenie strony onepage – w takich przypadku praktycznie cały ruch znika
Wariant 2 – połączenie domen, zagrożenia:
a. jedna z domen internetowych posiada bardzo niskiej jakości linki prowadzące do strony internetowej – po połączeniu stron i wykonaniu przekierowań strona może zanotować gwałtowny spadek widoczności.
b. szczególnym przypadkiem jest, gdy strona z której wykonywane jest przekierowanie posiada filtr w Google.
c. przeniesienie treści z jednego serwisu do drugiego, w przypadku gdy treści zazębiają się (są zbliżone tematycznie, opisują te same zagadnienia), może spowodować wewnętrzną kanibalizację treści. Ten punkt jest zagrożeniem, gdyż wyszukiwarka Google (jej algorytm) sama wybierze najlepszą treść odpowiednią do danych słów kluczowych. Może to spowodować, że w wyszukiwarce będą wyświetlać się np. nieaktualne promocje, nie aktualne treści związane z obsługą klienta itp.
d. błędne dobranie adresów URL, co sprawi, że najważniejsze adresy URL z biznesowego punktu widzenia, nie zostaną odpowiednio wzmocnione.
e. brak odpowiedniej komunikacji dla użytkowników, które są przenoszeni z jednej domeny do drugiej.
Czy migracja strony z uwzględnieniem SEO się opłaca?
Migracja strony jest zdecydowanie opłacalna (pomijam oczywiście domeny z filtrem itp.), gdyż przez połączenie można znacznie zwiększyć ruch na stronie internetowej, jednak nie oczekiwałbym w tym wypadku prostego sumowania się ruchu hipotetycznych stron A i B.
Co można stracić marginalizując SEO?
Na podstawie stron, które sprawdziłem myślę, że strata ruchu na poziomie 70% z kanału SEO jest realna do osiągnięcia. Spadek widoczności w Google (nie ruchu z SEO) na poziomie 70% odnotowała przykładowo strona lorealparis.pl
Jak przeprowadzić migrację strony? Poniżej ogóly zarys wariantu łączenia dwóch domen.
1. Sprawdzenie ruchu z narzędzia GSC (Google Search Console) w podziale na frazy i podstrony, które generują najwięcej ruchu
2. Sprawdzenie widoczności strony w narzędziach SEO – polecam do tego narzędzie senuto.com
3. Wykonanie kopii stron w HTML – jest to punkt dodatkowy, na wszelki wypadek warto mieć pliki, żeby uruchomić „cokolwiek” jeżeli zmiana strony się nie uda.
4. Zebranie całego contentu z obu domen internetowych – warto zwrócić uwagę, że słowo content jest tutaj użyte w szerszym znaczeniu, które odnosi się także do plików multimedialnych, dokumentów .pdf, .doc itp, gdyż te z jednej strony mogą generować ruch na stronie, a z drugiej odpowiadają za liczbę podstron zaindeksowanych przez wyszukiwarkę.
5. Należy wykonać audyt strony internetowej. W przypadku gdy do migracji dochodzi stworzenie nowej strony internetowej, pozycjoner powinien pojawić na jak najwcześniejszym etapie projektowania strony internetowej. Zadaniem pozycjonera/specjalisty SEO na tym etapie jest (mówiąc szczerze) torpedowanie wszelkich złych pomysłów. Przykładami takich złych pomysłów jest:
5.1 Ukrycie bloga, aktualności i treści związanych z obsługą klienta daleko w strukturze strony
5.2 Strona główna jako one page
5.3 Minimalistyczne menu np. z 2 odnośnikami bez przenoszenia użytkowników do interesujących ich treści (mam tutaj na myśli dużą stronę z wieloma produktami)
5.4 Brak menu okruszkowego – tak zdarza sie, że ten element jest kasowany
5.5 Brak opisów do kategorii
5.6 Zastosowanie problematycznych technologii związanych z indeksowaniem stron np. AJAX
6. Należy przygotować schemat łączenia stron czyli dokument zawierający wszystkie przekierowania jakie muszą pojawić się na stronie internetowej.
7. Przygotowanie meta danych czyli tag Title i Description dla nowych podstron (stworzenie nowych meta danych lub aktualizacji obecnych)
8. Przygotowanie wskazówek, które podstrony powinny zostać zmienione, rozbudowane, umieszczone inaczej w strukturze strony
9. Łączęnie treści, które potencjalnie są zagrożone wewnętrzną kanibalizacją
10. Stworzenie linkowania wewnętrznego z poziomu artykułów – tutaj są dwa warianty
10.1 Rozbudowanie menu, stworzenie proponowanych artykułów, rozbudowanie tagów, które poprawią linkowanie wewnętrznego
10.2 Ręczna edycja treści w celu linkowania pomiędzy tekstami (pomiędzy tekstami lub ogólniej pomiędzy dokumentami HTML)
11. Przygotowanie lub aktualizowanie plików disavow dla stron internetowych, tak aby pozbyć się potencjalnie niebezpiecznych linków.
12. Zaplanowanie migracji strony, na dzień i godzinę, w którym prognozowany ruch jest najmniejszy.
13. W czasie migracji warto na żywo sprawdzać kluczowe elementy takie jak:
13.1 Dostępność strony dla robotów
13.2 Blokowanie strony
13.3 Sprawdzenie czy przeniesiona została finalna wersja strony
14. W czasie trwania migracji, warto ręcznie indeksować najważniejsze adresy URL
Powyżej opisany jest przypadek, w którym użytkownik pochodzący z internetu jest bardzo dla firmy. W innych przypadkach można zastosować nieco inne rozwiązania np. zamiast 301 zastosować tagi rel=cannonical, które przekierują roboty wyszukiwarek, a użytkowników pozostawią na stronie internetowej.
Taki punkt, który wymaga jeszcze wyjaśnienia, to punkt 14, czyli ręczne indeksowanie. Moim zdaniem należy jak najszybciej wysłać roboty wyszukiwarek na kluczowe podstrony nowej strony, tak aby jak najszybciej pojawiły się w indeksie. W przypadku innych podstron można ten element pominąć, a nawet pokusić się o generowanie ruchu z dwóch domen np. w hipotetycznej sytuacji, gdy obie pojawiają się wysoko w Google.
Myślę, że warto poświęcić czas i zasoby na przygotowanie odpowiedniej migracji strony. Z jednej strony jest to konieczne, z uwagi na potencjalne straty w wysokiej jakości ruchu, a z drugiej, że odpowiednio zaplanowana i wykonana migracja może przesunąć wyniki SEO o np. rok standardowej pracy do przodu np. strona axadirect.pl